Historia

Wszystko zaczęło się od...


                 ...serdecznie dobrego człowieka o wrażliwym sercu, czyli Edmunda Bojanowskiego, który z każdym dniem coraz lepiej rozumiał Boże wezwanie.

3 maja 1850 r. w Podrzeczu koło Gostynia założył pierwszą ochronkę wiejską dla dzieci, uważaną za początek Zgromadzenia. To właśnie ochroniarki, których przygotowaniem duchowym i umysłowym zajął się osobiście, stały się ewangelicznym ziarnem, z którego wyrosło Zgromadzenie Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej. Powstającą instytucję kształtował według głęboko przemyślanych idei. Ochronka miała być instytucją dobroczynną i wychowawczą, która dawała rodzicom możliwość podjęcia pracy zarobkowej bez szkody dla opieki i wychowania dzieci.
W wychowaniu dzieci położył szczególny nacisk na stronę moralną, religijną
i patriotyczną, chcąc jak najlepiej wykorzystać bogate tradycje polskiej wsi i jej duchowe bogactwo.

 

__________________________________________________

      FENOMEN INTUICJI
Opracowany przez Edmunda szczegółowy program wychowawczy po 150 latach w pełni odpowiada nowoczesnym osiągnięciom pedagogiki i psychologii dziecka. Zajęcia w ochronce siostry miały organizować
w sposób maksymalnie pobudzający aktywność dziecka: nie należało wyręczać go w niczym, co było w stanie zrobić samodzielnie. Zalecał pogadanki na różne tematy i posługiwanie się ilustracjami, a wśród zajęć najważniejszą rolę spełniała zabawa. Największą nowością w tamtych czasach było nie stosowanie kar cielesnych, co ujął w wierszu:

Do serduszka, do mojego dam ci matko klucz:
Różdżką mnie nie napominaj, słówkiem tylko ucz!
Od różdżki się rozum traci, duch się może stłuc -
Słówkiem rozum się bogaci, słówkiem matko ucz.

 ____________________________________________________________

 

Ochroniarki uznał za osoby zdolne nie tylko do sprawowania opieki nad dziećmi, ale do spełnienia roli jakby „kapłanek polskiego ludu”. Jako człowiek głębokiej wiary i modlitwy, posiadający też wykształcenie uzyskane na uniwersytetach, stał się zarówno wychowawcą pierwszych sióstr, jak też kierownikiem duchowym, który pomagał im zrealizować pragnienie służby Bogu i człowiekowi w życiu zakonnym.

 

Od kilku lat zajmowała mnie myśl urządzenia ochronek wiejskich pod nadzorem dziewcząt wiejskich.
Miałem na względzie: raz - korzyść małych dzieci wystawionych po wsiach przez zaniedbanie
lub nieświadomość rodziców na zepsucie przedwczesne, po wtóre - uświęcenie kobiet wiejskich,
a przez to wpływ na podniesienie i umoralizowanie ludu wiejskiego.

                                          z listu bł. Edmunda Bojanowskiego do abp Leona Przyłuskiego

 

Formowanie instytutu zakonnego


 Edmund nie marzył o założeniu zgromadzenia. Jego pierwotnym celem było niesienie pomocy pozostałym przy życiu ofiarom epidemii i sierotom. Młode dziewczęta odpowiedziały na jego apel z wielkodusznością. Przez pierwsze cztery lata, od roku 1854, istniała tylko jedna ochronka założona w Podrzeczu. Kiedy okazało się, że zgłasza się wiele chętnych dziewcząt, zdecydowanych na taki sposób życia i gotowych do końca życia poświęcać się pracy na rzecz dzieci, ubogich i chorych, a równocześnie kolejne osoby zwracały się z prośbą o założenie ochronek, wiedział, że dzieło musi przybrać formalny kształt. Dokonywało się to wszystko stopniowo.

Dnia 26 sierpnia 1856 r. we wsi Jaszków w Wielkopolsce utworzył nowicjat dla kandydatek do formującego się zgromadzenia. Od tej chwili mieścił się tam również dom generalny Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Maryi. Przełożoną główną została s. Matylda Jasińska, jej asystentką, sekretarką, a zarazem mistrzynią nowicjatu s. Elżbieta Szkudłapska. Duchowe kierownictwo wspólnoty powierzył ojcom jezuitom ze Śremu.

Wkrótce jego widoczny zamiar założenia nowego zgromadzenia zakonnego zaczął jednak budzić wiele wątpliwości. Nawet dla życzliwie usposobionych wobec Edmunda osób duchownych, którzy darzyli go szacunkiem za nieskazitelne życie i poświęcenie, przeszkodą wydawał się fakt, że jest on człowiekiem świeckim, a nie kapłanem. Jego dziełu nie wróżono długiej przyszłości obawiając się, że rozpadnie się po śmierci założyciela, lecz mimo to, zgłaszały się nowe kandydatki i napływały oferty zakładania kolejnych ochronek. Wkrótce nastąpiło także upragnione zatwierdzenie ze strony Kościoła.

 

Rozwój Zgromadzenia


 Ochronki wiejskie, które były jednocześnie placówkami nowego zgromadzenia, coraz bardziej zaczęły sie przyjmować
i rozpowszechniać. W latach 1858 - 1817 w samym Wielkim Księstwie Poznańskim powstały 22 ochronki. Wiele dzieł nie mogło powstać ze względu na trudności materialne - brak funduszu na utrzymanie nowicjatu i brak w nim miejsca.

W uroczystość św. Jana Ewangelisty 27 grudnia 1866 arcybiskup Mieczysław Halka Ledóchowski wydał dekret pochwalny dla Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Bogarodzicy Dziewicy Niepokalanie Poczętej oraz zatwierdził statuty i konstytucje.
Dnia 23 października 1867 roku siostry mogły poraz pierwszy złożyć śluby zakonne uznane przez Kościół jako publiczne.


Fundator Zgromadzenia dopóki żyje, zostaje jego Opiekunem, czuwa,
aby duch pierwotny utrzymał się i we wszystkim, co dobra duchowego i doczesnego tej społeczności dotyczy, znosi się z komisarzem duchowym
przez Arcybiskupa Gnieźnieńskiego  i Poznańskiego naznaczonym.
Reguła Zgromadzenia

 

 

Początek Zgromadzenia w Galicji


Jeszcze za życia założyciela siostry służebniczki podjęły pracę na terenach leżących poza granicami poszczególnych zaborów. Najwcześniej, bo 30 listopada 1861 r. została założona pierwsza ochronka w Galicji – we wsi Podzwierzyniec koło Łańcuta. Wkrótce po otwarciu placówki, zaczęły zgłaszać się kandydatki do życia zakonnego. Dlatego 12 września 1862 roku także w Galicji został otwarty nowicjat.

Dnia 2 października1863 roku przeniesiono nowicjat z Podzwierzyńca, do Starej Wsi koło Brzozowa, w diecezji przemyskiej. Szybko powstawały kolejne galicyjskie placówki:
w szpitalu w Łańcucie, w Biłce Szlacheckiej, Podhorcach, Żużelu i Krasiczynie. O otwarciu każdej placówki osobiście decydował Edmund Bojanowski, a z powodu złego stanu zdrowia nie mogąc już osobiście podróżować, delegował główną przełożoną z Wielkopolski,
aby uczestniczyła w uroczystościach związanych z obejmowaniem przez siostry nowych domów w Galicji.

Rozwój zgromadzenia został zakłócony przez działania władz zaborczych. Postawiono siostrom poważne zarzuty, oskarżając je o pominięcie przepisów administracyjnych obowiązujących przy otwieraniu domów zakonnych, latynizację ludności rusińskiej oraz posądzono je o prowadzenie „akcji politycznej” - kontakty z uczestnikami powstania styczniowego. Wydawało się wówczas, że działalność służebniczek w Galicji zniweczą kolejne dekrety kasacyjne. Początkowo wszystkie starania
o anulowanie rządowych dekretów podejmowane przez hrabiego Alfreda Potockiego, innych przedstawicieli ziemiaństwa oraz biskupa przemyskiego Antoniego Józefa Manastyrskiego, pozostawały bezskuteczne, gdyż rząd domagał się zadeklarowania niezależności zgromadzenia od przełożonych z Wielkiego Księstwa Poznańskiego.

Dnia 14 września 1866 r. domy położone na terenie Galicji (w diecezji przemyskiej
i archidiecezji lwowskiej) otrzymały tymczasowe prawo utrzymania istniejących placówek:
w Starej Wsi, Łańcucie, Biłce Szlacheckiej i Żużelu. Jednak jego ceną było formalne zerwanie jedności z siostrami w Wielkopolsce. Rząd austriacki żądał zadeklarowania niezależności od przełożonych z Wielkiego Księstwa Poznańskiego oraz wyjazdu wszystkich sióstr pochodzących z Wielkopolski, które przebywały dotąd na galicyjskich placówkach.

W 1904 roku Ojciec Święty Pius X wydał dla zgromadzenia dekret pochwalny, w 1930 roku Pius XI zatwierdził je,
a w 1940 r. Pius XII ostatecznie zatwierdził także jego Konstytucje.

 

XX lecie międzywojenne


 W 1921 r. istniały 253 placówki, w których pracowało 1085 sióstr. Wśród nowych domów największą liczbę stanowiły wtedy sierocińce dla dzieci po ofiarach wojny. W niepodległej Polsce kontynuowały pracę wśród dzieci w przedszkolach, żłobkach, szkołach powszechnych, domach sierot, podczas kolonii letnich, także wśród uczennic prywatnych szkół zawodowych:
w Szynwałdzie, Staniątkach i Liskowie, wśród młodzieży zamieszkałej w bursach oraz zrzeszonej w licznych organizacjach kościelnych. Do poprawy warunków życia w środowisku wiejskim i robotniczym w miastach przyczyniało się szerzenie oświaty: prowadzenie szkół powszechnych oraz podnoszenie poziomu praktycznych umiejętności na kursach gospodarczych
dla kobiet.
Popołudniowe spotkania dla dziewcząt i kobiet w salach ochronkowych,
czyli zalecane przez Edmunda Bojanowskiego tzw. wieczornice, połączone ze wspólną modlitwą, śpiewem, urządzaniem amatorskich występów artystycznych oraz pogadankami
Niektóre siostry nauczycielki już w okresie międzywojennym otrzymały misję kanoniczną do nauczania religii w szkoleZ katechezą ściśle łączyło się prowadzenie formacji chrześcijańskiej dla dzieci: przed wojną była to przede wszystkim Krucjata Eucharystyczna.

 

II wojna światowa


 W czasie II wojny światowej, pomimo licznych trudności i represji spowodowanych polityką okupanta: osadzenia sióstr
w obozach koncentracyjnym oraz zamykania domów zakonnych w części wcielonej do Rzeszy, jeżeli było to możliwe, służebniczki nie przerwały swojej pracy (na terenach pod okupacją radziecką znalazły się 134 placówki, w Generalnej Guberni - 162, na Górnym Śląsku 19 i w „Kraju Warty” 24). Najtrudniejsza sytuacja panowała na terenie „Kraju Warty”. Siostry wywiezione zostały do obozu pracy w Bojanowie, niektóre nielegalnie przekroczyły granicę Generalnej Guberni, natomiast część pozostała w rozproszeniu. Podobnie jak w latach I wojny, siostry rozszerzyły zakres prac, zwłaszcza na polu charytatywnym: niosły pomoc chorym, ubogim, więźniom, uchodźcom, Izraelitom (między innymi przyjmowały dzieci kierowane do sierocińców przez Radę Pomocy Żydom), w Krasnymstawie i Lublinie prowadziły rejestrowane pracownie dla młodzieży, chroniąc ją przed wywiezieniem do Niemiec. Z narażeniem życia jako nauczycielki prowadziły w szkołach tajne nauczanie. Pracowały wśród rannych żołnierzy w szpitalach polowych i na liniach frontu.

 

 

Bolesny czas komunizmu...


W pierwszych latach powojennych zgromadzenie reaktywowało wiele zlikwidowanych przez okupanta placówek i zakładało nowe. Po repatriacji ze Wschodu siostry podjęły pracę także na Śląsku, Ziemi Lubuskiej i Pomorzu Zachodnim.

Wkrótce jednak „Władza Ludowa” zakwestionowała obecność osób zakonnych w instytucjach państwowych. Najpierw,
bo od 1949 r. siostry były usuwane ze szkół, państwowych przedszkoli i mieszkań na terenie szpitali. Dzięki przychylnej postawie lekarzy, którzy doceniali fachowe umiejętności pielęgniarskie sióstr oraz ich pozytywny wpływ na chorych, pomimo znacznych trudności, nie wszystkie zostały zwolnione z pracy w szpitalach. Nieco później, bo w latach 1961 - 1963 odebrano zgromadzeniu domy dziecka oraz przedszkola, pozostawiając jedynie domy opieki dla osób w podeszłym wieku, zakłady dla dzieci specjalnej troski i dom dziecka fundacji Ojca Św. Piusa XI w Chotomowie. Ze 174 ochronek istniejących w 1947 roku, udało się przez cały okres PRL ocalić zaledwie 20, które funkcjonowały pod nazwą „przechowalni dzieci” lub „punktów katechetycznych”. W latach reżimu komunistycznego zgromadzenie doświadczyło także różnych szykan ze strony struktur administracji państwowej: konfiskaty mienia, zamykania domów zakonnych, eksmisji z zajmowanych pomieszczeń, grzywien i przesłuchań, jedna z sióstr była nawet przez kilka miesięcy aresztowana.

Przemiany, jakie dokonały się w Polsce po 1980 roku, a szczególnie po 1989, umożliwiły siostrom służebniczkom ponowne objęcie opieką dzieci w przedszkolach i własnych ochronkach, a miejscem pracy sióstr katechetek ponownie stały się szkoły
i państwowe przedszkola. Znów zostały zatrudnione w szpitalach.

 

 

Aż na krańce świata!


Stany Zjednoczone

Pracę poza terenem Polski rozpoczęły służebniczki starowiejskie w okresie międzywojennym. W 1926 roku, na zaproszenie
ks. Wojciecha Maluseckiego przybyły do miejscowości Reading w stanie Pensylwania w USA. Założyły tam, wśród Polonii amerykańskiej, przedszkole, a następnie sierociniec w Wilmington i Woodbrigde.

 

Afryka

W 1928 roku pierwsze siostry wyjechały na Czarny Ląd, obejmując placówki przy misji ojców jezuitów w Chingombe i Kasisi, gdzie zajęły się pracą wychowawczą wśród kobiet, dziewcząt oraz prowadzeniem sierocińca. Stopniowo rozszerzyły zakres pracy na nowych placówkach, otwierając ochronki, internaty, szpital, ucząc w szkołach podstawowych i średnich,  skupiając  dzieci, młodzież i dorosłych. Przez nauczanie prawd wiary, udzielanie pomocy chorym, prowadzenie kursów - także wśród ludności buszu i osiedli robotniczych – głoszą miłość Boga do człowieka, pogłębiają wiedzę religijną i formują rodzimy apostolat świeckich.

Od 1954 r. w Karenda istnieje nowicjat dla sióstr pochodzących z tego terenu. Już w 1969 r. liczba sióstr Afrykanek przewyższyła liczbę misjonarek z Polski. Dla polskich dziewcząt, które po II wojnie światowej znalazły się w Afryce i chciały wstąpić do zgromadzenia, został otwarty nowicjat w Johannesburgu, a przy domu zakonnym rozwinęła się działalność apostolska. Placówki ustanowionej w 1968 roku prowincji afrykańskiej Zgromadzenia zostały założone również w Malawi i Tanzanii.

 

Rosja, Ukraina, Mołdawia

Służebniczki Starowiejskie od 1991 roku szerzej otworzyły się na potrzeby Kościoław krajach byłego ZSRR.
Pracują w Rosji (od 2000 roku także na Syberii), na Ukrainie, w Mołdawii, a znakiem
Bożego błogosławieństwa są powołania do Zgromadzenia także z tych terenów.

 

 

 

 GALERIA 

Używamy plików cookies Ta witryna korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności i plików Cookies .
Korzystanie z niniejszej witryny internetowej bez zmiany ustawień jest równoznaczne ze zgodą użytkownika na stosowanie plików Cookies. Zrozumiałem i akceptuję.
79 0.1099419593811